Thursday, January 24, 2013

Światowa premiera wieloryba!


Jesteśmy po światowej premierze wieloryba! Chcieliśmy wszystkim jeszcze raz serdecznie podziękować za ciepłe słowa! Nie spodziewaliśmy się tak dobrego odbioru i gromkich braw pod koniec! Poniżej krótka recenzja z portalufilmowego.pl i Studio Munka:

1.
"Wieczór zwieńczył pokaz filmu Filipa Syczyńskiego "Jak głęboki jest ocean?". Surrealistyczna opowieść o starzejącym się mężczyźnie, który traci poczucie sensu życia to kino nadzwyczaj dojrzałe, które widownia nie bała się porównać do "Synatorium pod klepsydrą" Wojciecha Hasa i filmów Federico Felliniego. W wysmakowanym plastycznie obrazie (reżyser z wykształcenia jest malarzem) dużą uwagę zwraca szczególnie świadomość scenografii i rekwizytu przywołująca na myśl filmową twórczośćMichela Godry'ego. - Chciałem zrobić taki film o uczuciach. Wydaje mi się, że jak zamykamy się w sobie, gdy jesteśmy nieszczęśliwi, to wszystko dookoła staje się sztuczne, nieważne - mówił o swoim filmie Filip Syczyński. Jego zdaniem receptą na rozpad świata jest otwarcie się na ludzi. "

źródło: http://www.portalfilmowy.pl/wydarzenia,223,13300,1,1,O-zmaganiach-ze-swiatem-i-samym-soba.html

2. 
"Chciałem zrobić film o uczuciach – mówił Filip Syczyński – Wydaje mi się, że zamykamy się na ludzi jak jesteśmy nieszczęśliwi, i wtedy świat wydaje się sztuczny, nieważny. A kiedy otworzymy się na drugiego człowieka – tak jak Ojciec na swojego syna w filmie – to powoli ten świat staje się znowu prawdziwy. Bohater  filmu „Jak głęboki jest ocean?” – Marek, budzi się pewnego dnia w brzuchu wielkiego wieloryba i spotyka tam wiele barwnych postaci – m.in. swoją zmarłą żonę i ojca, którzy pomagają mu zrozumieć jak się tam dostał.
(...)na zakończenie jednak, udało się nieco pokrzepić tęskniącą za czymś optymistycznym publiczność. Zapytany o storyboard do swojego filmu Filip Syczyński, opowiedział anegdotę, która przekonała widzów, że wszystko jest możliwe: Storyboardy to ciekawa rzecz, na storyboardach budżet filmu miał 150 milionów dolarów, a jak przyszedłem na plan, to miał 130 tysięcy złotych. Ale i tak się udało.
Premierowy wieczór zakończył się tradycyjnym koktajlem, podczas którego ekipy filmów i inni zaproszeni goście jeszcze długo wymieniali uwagi o filmach."


źródło: http://www.studiomunka.pl/pl/aktualnosci/137




No comments:

Post a Comment